Dworzec Historii dla zwiedzających ul. Daszyńskiego 2 Bogatynia 59-920

tel: 510 275 707 bractwo-bogatynia@gazeta.pl

Nasze działania

Przemysłowiec zdetronizował kosmonautę

23 października 2009 roku o godzinie 1430 uroczystość w parku przypieczętowała nową nazwę parku miejskiego. Od dziś oficjalnie, wraz z eleganckimi tablicami, park dostał nowego patrona, Carla Augusta Preibischa. Oczywiście nie obyło się bez drobnych perturbacji i załatwiania czegoś na ostatnią chwilę. Na przykład mocowanie tablic. Ekipa kamieniarska wpada do parku tuż po 13. I pierwszy problem. Nie chce odpalić agregat a bez tego, wiertarka jest mniej przydatna niż słynny przed laty szlagborek z przykładanym do niego czujnikiem o wadze dwóch kilogramów, czyli młotkiem. Wreszcie ruszył, zaterkotał, wypluł z rury błękitny dym a podłączona wiertarka uporała się z wierceniem w trymiga, ale ekipa nie przywiozła nic ponad to, więc znów ktoś, a konkretnie Zbyszek Szklarek wygrzebał ze swojej kieszeni forsę i pognał po zaprawę aby tablice ze stosownym napisem przymocować do wielkiego kamienia na wieki. Wreszcie ruszyła główna uroczystość. Mistrzyni celebry, pani Iwona Czajkowska, na codzień naczelnik wydziału zajmującego się poprawianiem i tak dobrych kontaktów z zagranicznymi sąsiadami, rozpoczyna zjednując sobie sympatię zebranych delikatnym uśmiechem i miłym brzmieniem głosu. Rozpoczyna orkiestra kopalniana, która uświetniając uroczystość odgrywa Hymn Zjednoczonej Europy. Potem Burmistrz przypomina sylwetkę C.A.Preibischa. W następnej kolejności przedstawiciel Bractwa dziękuje za przybycie, za poparcie wniosku i za wsparcie w organizacji całego przedsięwzięcia. Przed front zostają wywołani: Burmistrz miasta Andrzej Grzmielewicz, dwoje potomków C.A Preibischa noszących to nazwisko, oraz ksiądz dziekan. Następuje oficjalne odsłonięcie tablicy. Orkiestra gra tusz, a ksiądz dziekan poświęca kamień z pamiątkową inskrypcją. Część gości przechodzi na środek trawnika, gdzie zostanie posadzony dąb alejowy. Ziemię do wykopanego dołka sypie potomek Preibischa oraz Burmistrz Andrzej Grzmielewicz. Koniec parkowej uroczystości. Teraz krótkie nabożeństwo dla polskich i niemieckich gości. Aż ciarki chodzą po plecach gdy w kościele słychać odmawianą modlitwę „Ojcze Nasz” równocześnie po polsku i niemiecku.

Część gości jedzie jeszcze na chwilę do kościoła pod wezwaniem Piotra i Pawła, aby przez chwilę oddać się zadumie w kościele, który był kiedyś kościołem ewangelickim. Wreszcie wszyscy zbierają się w sali bankietowej Klubu Jubilat. Kawa, herbata, trzy kanapki na głowę i do wyboru delicje albo paluszki. Wszyscy się rozkręcają. Zaczynają się wspomnienia. Ten dom był tu…. A ta ulica to wtedy się nazywała… O! Właśnie w tym domu mieszkałam. ….

Czy mógłby pan pomóc mi w odszukaniu moich starych znajomych?…. Nazywali się….Spotykają się stare przyjaciółki, które nie widziały się od pół wieku. Poznajemy stare i skrzętnie do tej pory skrywane tajemnice powojennego miasta. Na wspomnieniach upływa cale spotkanie. Niestety wszystko co dobre, szybko mija. Przed klubem już czeka bus, który w dwóch turach odwiezie naszych zagranicznych gości. Pada haslo: Do zobaczenia za rok. O chęci spotkania mówią goście niemieccy , a przedstawiciel Bractwa proponuje aby termin spotkania tym razem zapisać nie na stronach gazet, czy wśród notatek osobistego kalendarzyka a we własnych sercach. Powoli kończy się dzień, tak bogaty w atrakcje. Jeszcze tylko pomagamy ustawić stoły, jeszcze znosimy talerze, filiżanki i sztućce i….pora do domu.

Bractwo Ziemi Bogatyńskiej

(WK)