…i znów niebywale udane spotkanie. Co ciekawe tym razem przyjechało więcej sąsiadów zza Nysy niż rok temu. Skąd Oni wiedzieli, że będzie to spotkanie z niesłychanie przyjacielską atmosferą? My byliśmy pełni obaw. Na szczęście niepotrzebnie. Spotkanie zaczyna się, co stało się już tradycją, nabożeństwem ekumenicznym prowadzonym przez księdza ewangelickiego Cezarego Królewicza i proboszcza parafii pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła, księdza Ryszarda Trzósło. Obaj kapłani z wielką godnością prowadzili celebrę, którą zakończyło podzielenie się uczestników nabożeństwa pobłogosławionym chlebem.
Następną częścią spotkania jest wizyta w Dworcu Historii, gdzie wszystkich powitała pani Monika Oleksak –Z-ca burmistrza ds. Polityki Regionalnej. Goście po obejrzeniu z zaciekawieniem zgromadzonych w kilku salach wystawienniczych zabytków, przeszli do restauracji, gdzie pod wiatą pan Stanisław Arsan wraz ze swoimi pracownikami przygotował przyjęcie. Jakość dań przednia, zarówno bigos jak i duszone na specjalny, arsanowy sposób mięso w grzybach i warzywach. Były też kiełbaski z rusztu i takaż kaszanka. Spotkanie uświetnił Krzysztof Wermiński, który grał kompozycje sprzed wielu lat odnalezione przypadkiem na jednym ze strychów bogatyńskich. Transkrypcja organowa wniosła do tej muzyki świeży oddech i pozwoliła słuchaczom stwierdzić, że przed wielu, wielu laty ktoś napisał całkiem zgrabne kompozycje.
Oczywiście spotkanie pełne jest wspomnień. Zarówno tych, którzy trafili tutaj w 1945 roku, jak i wcześniejszych mieszkańców. Tutaj czyli do Rychwałdu, bo nasze miasto nazwę Bogatynia otrzymało dopiero w 1947 roku. Mówią więc ludzie, którzy do Rychwałdu trafili prosto z robót w III Rzeszy, jak i ci którzy do Rychwałdu przyjechali z rozmysłem, szukając swego nowego miejsca w wolnej Polsce. Wspominają również mieszkańcy Reichenau. Mówią gdzie pracowali, gdzie mieszkali i jak żyli w naszym mieście do 1945 roku.
Spotkanie mogłoby trwać jeszcze długo, ale zbliża się koniec czasu jaki został przewidziany przez organizatora. Jeszcze serdeczne uściski. Obietnice, że spotkamy się znów za rok i pozostaje nam jedynie pomachać rękami za odjeżdżającymi. Pamiętając, że ósme już spotkanie było możliwe, tak samo jak i wszystkie wcześniejsze dzięki wsparciu Urzędu Miasta i Gminy Bogatynia a głównie dzięki Pani Iwonie Czajkowskiej Naczelnik Wydziału Spraw Obywatelskich i Współpracy Transgranicznej
Bractwo Ziemi Bogatyńskiej /WK/
Bractwo Ziemi Bogatyńskiej /WK/