Dworzec Historii dla zwiedzających ul. Daszyńskiego 2 Bogatynia 59-920

tel: 510 275 707 bractwo-bogatynia@gazeta.pl

Dzień Domów Przysłupowych (bez domów przysłupowych)

29 maja 2016 roku. Innymi słowy ostatnia majowa niedziela. Wczesnym przedpołudniem rusza „domowa” impreza zorganizowana przez Bractwo. Przed siedzibę wyjeżdżają stoły, ławy i namioty te ostatnie głównie po to by zakląć pogodę by deszcz nie skropił wielkiej zabawy.  Podwoje tworzonego muzeum szeroko otwarte przyjmując zwiedzających także spoza bardzo licznego grona uczestników. Nie może także zabraknąć poczęstunku, nad ustawieniem którego natrudziły się Panie zrzeszone w Bractwie.  Głównym organizatorem jest Marian Lorek. Wyraźnie widać, że ma niespożyte siły. Jest wszędzie i cały czas od pierwszych chwil przygotowujących święto do momentu gdy zostanie zwinięty ostatni element wystroju. Władze bogatyńskie reprezentowała pani wiceburmistrz Monika Oleksak. Sporym zaskoczeniem dla uczestników imprezy były cztery modelki z pracowni Vivien prezentujące uwspółcześnione damskie stroje górnołużyckie, które zwracały (oczywiście stroje , a nie modelki) szczególną uwagę na barwy ubiorów oraz detale tychże nawiązując do starych wzorów. Swój warsztat ciesielski rozstawili dwaj cieśle demonstrujący jak można ręcznymi narzędziami oporządzić bal drewniany by stał się belką o kwadratowym przekroju. Pracę specjalistów opisał dokładnie Piotr Palm. A pod namiotami trwa nieustanny konkurs malowania i rysowania domów przysłupowych. Tu prym wiedzie Stowarzyszenie Plastyków „KRECHA”, zaś za wzory do malowania służy cała galeria obrazów Mariana Lorka rozwieszona pod namiotami. Obok jest „Rozmaryn” czyli ludowy zespół śpiewaczy z Koła Gospodyń Wiejskich z Markocic.  Na ścianie domu historii przymocowane są jako materiał poglądowy  zdjęcia i grafiki bogatyńskich – i nie tylko – domów przysłupowych.  Kończąc należy  wymienić pozostałych współorganizatorów imprezy.

A więc:

  • Bogatyński Dom Kultury
  • Ośrodek Sportu i Rekreacji
  • Biblioteka Miejska
  • Szkoła Podstawowa nr 1

 

Pozostał jeszcze prowadzący całe przedsięwzięcie.

Był nim Marcin Woroniecki, który w doskonały sposób nawiązał kontakt z najmłodszą częścią uczestników.

Niestety mimo rozplakatowania informacji o spotkaniu  nie pojawił się nikt z organizacji troszczących się (widać tylko ponoć) o bogatyńską zabudowę łużycką. Smutne jest także to, że jeden ze sponsorów mimo wcześniejszych deklaracji „nabrał wody w usta”.  Cóż tak bywa. Na szczęście udało się ten brak jakoś uzupełnić.

 

 

Dodaj komentarz